Archiwum sierpień 2002


sie 15 2002 Macierzyństwo i zmiany światopoglądu
Komentarze: 0

        Ech, ludzie, chyba się starzeję, budzą się we mnie najróżniejsze instynkty, o które w życiu bym się nie podejrzewala. A może już po prostu fiksuję z samotności w tym Poznaniu ? Nio, ale do rzeczy: ostatnio stwierdzam róże rzeczy, które jeszcze kilka lat temu wydawaly mi się glupie. Ot - zaczynam myśleć : wyjść za mąż za Tommego, mieć śliczną bialą suknię do ślubu, urodzić jego dzieci ( a mówil mi jakiś rok temu qmpel Adaś - Odezwie się w tobie instynkt macierzyński, zobaczysz. No to przyladowalam mu piąchą w plecy :)))))  Te myśli to nie jest na razie żadna decyzja, ale... mam je coraz częściej. Zastanawiam się, jakie bylyby nasze dzieci ( imiona mamy wybrane już od roku: Rafal Hubert lub Natalia Andżelika, na wszelki wypadek ;)))). Na pewno mialyby niebieskie oczy, jak my oboje; duże nosy, też jak my, piegi, bylyby niewysokie ( ja 165, Tomek 170 cm ) i nieziemsko chude ( jak po mnie to chude, a jak po Tomciu, to jeszcze chudsze). Ale ciekawi mnie, czy jako maleństwa mialyby czarne loki jak ja, czy proste blond wloski jak on.

         W moim domu byloby inaczej, niż w domu moich staruszków - nie chcialabym, żeby moje dzieci uciekaly przede mną, chowaly się w swoich pokojach i ukrywaly swoje życie. W moim domu musialoby znaleźć się miejsce dla naszych rybek, psów i kotów. No, i marzę o koniach, choćby dwóch, żeby jeździć po tych wszystkich polnych dróżkach i lasach, które widać z okna w domu Tommyego. Bo, oczywiście, zamieszkalibyśmy u niego. Czasem już teraz mówię nagle : kochanie, ja wiem, jak kupimy komputer to postawimy go tam, w rogu i ustawimy jakąś kotarę, żeby można bylo pracować i grać spokojnie.

         I teraz proszę mi wyjaśnić - te myśli to początki starzenia, chwilowe fanaberie, czy coś jeszcze innego? Bo ja już nic nie wiem, tylko to, że jedziemy z Tomkiem na wakacje w niedzielę i może mi przejdzie to wszystko.

 

yukino_neko_luenka : :
sie 14 2002 Nuuuuda i dooooolina!!!
Komentarze: 0

         Nadal Poznań i moja odsiadka. Tęsknię za Tomkiem nieziemsko. W poniedzialek zerwalam się stąd, mówiąc babci, że jadę z koleżankami na dzialkę :) i pojechalam do Tommego na dwa dni. Deszcz rozmyl podjazd do garażu i prawie utopil psa sąsiadów, który na swoje nieszczęście ma budę w zaglębieniu terenu :) Wspaniala wakacyjna pogoda :P !!! No i siedzieliśmy calą noc u Grzybka, piliśmy wino marki Sangria za 17.99 zl i palilismy papierosy marki LM lights za 4.60. Oglądaliśmy jakiś debilny film (nikt nie wiedzial o co chodzilo ;)) i sluchaliśmy radia. Potem zrobilo się rano, Tomek stwierdzil, że jego starzy pojechali do pracy, no to się pożegnaliśmy z Grzybkiem i pojechaliśmy do domciu. 

       Znaleźliśmy jeszcze trochę sily (a byla siódma rano :)))) żeby się kochać, a potem to już posnęliśmy jak dzieci ( no, może niezupelnie jak dzieci :P ) Oczywiście skończylo się wielkim kacem, a pamiętam jeszcze te czasy, kiedy mój żolądek uchodzil za niezniszczalny - ach, wszystko co dobre, szybko się kończy, chyba że ma się zasobny portfel :)))

       Wrócilam pod dach ukochanej babci i snuję się z kąta w kąt  nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Poza tym, jak widać, samoistnie zmienia mi się czcionka w pisanym tekście  - to widomy znak, że powinnam już skończyć i chyba to zrobię. Żegnam wszystkich sprawiedliwych, uczciwych oraz wielbicieli Pszczólki Mai i Krecika ( pamiętacie Krecika ? To byl dopiero wypas!!! ;)))) Cholerka, chyba mi jeszcze promilki we krwi krążą. Sayoonara! Pis maj frends. Pis.

yukino_neko_luenka : :
sie 08 2002 Niedobra baba ze mnie!!!
Komentarze: 0

       A czemu taka niedobra? No, kawalek czasu mnie już nie bylo jednak, przepraszam wszystkich lubiących mojego blogusia, ale jakoś nie bylo okazji siąść do kompa. Mam nadzieję, że jednak wybaczycie mi to straszne przewinienie.

       A w międzyczasie dzialo się trochę, i to calkiem ważnych rzeczy- przede wszystkim, jeździmy teraz z Tomkiem prześlicznym, srebrnym Fordem Escortem i bardzo uwielbiamy to nowe autko. Ostatnio nawet rozbiam sobie glowę o karoserię, bo poślizgnęlam się na wodzie ( mylam ukochane auto). Tommy w panice, że coś mi się stalo, a ja patrzę pod światlo, czy się blacha na masce nie wgięla.

       Wakacje jakby powoli chcialy się skończyć, a ja jeszcze porządnie nie zaszalalam :( Dopiero pod sam koniec sierpnia jedziemy z Tomkiem i kumpelami nad morze, do Ustki. Zalożę się, że pogodę będziemy mieli do bani, tak samo jak rok temu. Ale mi i tak nic nie jest w stanie zepsuć radochy z tego wyjazdu :)))))))

      Mój bojownik Shikaka wyprowadzil się do akwarium do Tomcia i plywa razem z gupikami. A że glupie toto nieziemsko, to przy okazji atakuje lustro na jednej ze ścianek akwarium, bo ubzdural sobie, że to drugi bojownik. A ja bylam przekonana, że nie ma na świecie istoty mniej rozgarniętej od mojego mlodszego brata- jakże boleśnie się mylilam!

      Teraz jestem w Poznaniu, spędzam "wakacje" u babci. Moi staruszkowie wyjechali do Krynicy Morskiej, ja wyrazilam liberum veto w sprawie wspólnego wyjazdu i wylądowalam tutaj. Ha, samej mnie w domciu nie zostawią, pamiętają jeszcze co ich wówczs czternastoletnia córeczka wyczyniala, gdy cztery lata temu wyjechali do Francji. Nie wyobrażalam sobie wcześniej, że w domu jest tyle sprzętów, które można zepsuć ;) Okazalo się, że jest tego calkiem sporo i teraz pokutuję.

      No, i odebralam wreszcie dowód osobisty i jak to ze znajomymi uczciliśmy, to malo się nie utopilam w basenie u Kaśki. No, ale tak bywa- grill, kielbaski, wódka, domowe wino od Danki... :)))))) Bardzo milo. Życzę wszystkim takich udanych imprez i sympatycznej reszty wakacji.

yukino_neko_luenka : :